W Kolumbii każdy nie tylko robi ale i ubiera to, na co ma w danej chwili
ochotę. Tego samego dnia, na ulicy można zobaczyć kobiety w
podkoszulkach, sandałkach i spódniczkach mini, inne w kozakach i
kurtkach, inne w skórzanych płaszczach, a jeszcze inne w kaloszach.
Każdy zakłada tutaj to, co lubi i w czym czuje się najlepiej: zwężane
spodnie, dzwony, szorty, rybaczki, letnią suknię, albo sztruksową, grubą
spódnicę.
Takie rozwiązanie jest chyba najlepsze: robić co się chce i ubierać się,
jak się chce, bo najważniejsze w całym tym modnym temacie jest bycie
sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz